Założyłam „madkę naturę” jako kotwicę do działań przyrodniczych i proklimatycznych. Jako motywację. Nie jestem dobra w social media – znam reguły jeśli chodzi o spójne filtry, grafiki etc., ale ciężko mi tego przestrzegać. Skupiam się na działaniu. Internet (może niesłusznie?) pełni trochę rolę kroniki. Ale daję sobie luz – cele tego projektu są osadzone w przyrodzie. Aktywizm miejski, a szczególnie dzielnicowy, to jest coś, w czym najlepiej się odnajduję :).
Dziś chciałam podsumować pierwszy poważny projekt – Wildeckie randki z przyrodą, którego byłam inicjatorką i organizatorką. Udało się otrzymać finansowanie z Rady Osiedla Wilda i Miasta Poznań poprzez inicjatywę lokalną CIL Wilda (ukłony w stronę otwartej na nowe idee Izy!).
Cztery randki z przyrodą – każda inna, adresowana do różnych grup 🙂 Wiem do Izy, że chciałaby, aby projekt był kontynuowany w przyszłym roku! 🙂
Kąpiel leśna
Czy drzewa można osluchiwać stetoskopem? Okazuje się, że tak 🙃
Choć jest w tym bardziej gest niż realny podsłuch wody, to zabawa jest przy tym świetna. Myślałam, że kiedy opowiem mężowi-lekarzowi, ze w Japonii lekarze przypisują shinrin-yoku (kąpiele leśne) na receptę jako lekarstwo na choroby cywilizacyjne, to mnie wyśmieje, ale powiedzial, że może sam powinien pacjentów na taką terapię wysyłać?🍀
Naszą kąpiel zaprojektowała Natalia z @lesnasciezka i muszę Wam powiedzieć, że choć w lesie często bywam, to dzięki zaproponowanym przez Natalię aktywnościom mogłam jeszcze bardziej w las się zanurzyć, poćwiczyć uwazność. Dla mnie to trochę taka leśna medytacja połączona z dobra zabawa. Oczywiście tak jak wszystko, można praktykować samemu, ale dobrze poprowadzona grupa, daje dodatkowa moc kręgu, intencji, wspólnoty doświadczeń❤
Zanurzaliśmy się w przyrodę na mojej ukochanej Dębinie – lesie, który towarzyszy mi od dzieciństwa (kiedyś mieszkałam na Dębcu). Radość I wdzięczność i mnóstwo pytań o kontynuację – cieszę się, że #wildeckichrandekzprzyrodą rozpoczęliśmy tak cudownym doświadczeniem 🙏🌟
Spacer z panią leśnik
Ten spacer zaczął się w miejscu bardzo miejskim, bo na parkingu przy markecie (na szczęście w niedzielę pustym), ale już za chwilę odkrywaliśmy dzikość w samym centrum miasta. Za paczkomatem kryła się przygoda. Przejście na Wolne Tory przypominało mi trochę wejście na peron 9 i3/4 z Harrego Pottera, ale być może metaforyka bajkowa się mnie trzymała, bo to był spacer adresowany do dzieci.
Te wszystkie nieużytki, tereny, które nazywa się trzecim krajobrazem lub czwarta przyrodą to tereny wolności, to całe symboliczne przejęcie władzy przez rośliny to taki trochę poznański Czarnobyl (w ujęciu Davida Attenborough). Gilles Clement w swoim manifeście trzeciego krajobrazu wskazuje nieużytki jako tereny źródeł różnorodności biologicznej oraz „przestrzeni niewyrazającej władzy, ani uległości wobec władzy”. Trochę czułyśmy pietra prowadząc grupę na ten teren, ale ilość psiarzy, którzy tam spacerują świadczy o swojskości tego miejsca.
Było cudownie – próbowaliśmy dzikiej róży i głogu, oglądaliśmy gniazdo sroki, zdobyliśmy górę (Wildeckie Himalaje!) i sprawdzaliśmy zimowe kokony pająków.
Obserwowaliśmy i dla celów naukowych rozdrobniliśmy szypszyniec różany (pasożytuje na dzikiej róży).
A do tego psianka, która przypomina małe pomidorki, ale jest trująca.
Na początku moje dzieci wołały „nuda”, na końcu „kiedy tam wrócimy?”.
Spacer poprowadziła pani Leśnik z @fundacja.lesnedziki
w ramach inicjatywy lokalnej CIL Wilda #wildeckierandkizprzyrodą, która finansuje Miasto Poznań i Rada Osiedla Wilda.
Spacer to też okazja do poznania fantastycznych osób m.in. Darii z @poznanskaspacerowka
Spacer etnobotaniczny
Kolejna #wildeckarandkazprzyrodą za nami, tym razem spacer etnobotaniczny poprowadziła Ruta z grupy @dziewczynywnaturze
Były:
🍀Łopian
🍀 Psianki
🍀Mydlnica
🍀Bluszczyk kurdybanek
🍀Gwiazdnica pospolita
I wiele innych ziół, ale ze spaceru chyba każdy zapamięta anegdotę o frytkach na hemoroidy 🙈
Nazywając dostrzegasz istnienie i nagle chaszcze zyskują osobowość 🌟
Ogrom wiedzy, ale przede wszystkim pretekst do dzikiej włóczęgi, a poza tym najbardziej cieszy fakt, że się jakoś tak na tej Wildzie poznajemy, integrujemy, i nawet pani z wildeckich super babć i dziadków była i prosiła, żeby więcej takich inicjatyw w ich klubie 💚
A ja się cieszę, że spędzam czas z ludźmi, dla których nie ma złej pogody na spacer, którzy w wolnych chwilach są wolontariuszami w @wielkopolskiparknarodowy.wpn.1
Trochę było pracy z organizacja, ale cieszę się, że ta inicjatywa wypaliła. Działanie jest najlepsze smutki😊
Leśnoplastyka
Za nami ostatnia (w tym roku) #wildeckarandkazprzyrodą
Robiliśmy z dziećmi leśne gobeliny.
Były suszone liście kukurydzy, barwione makówki, trawy, szyszki i gałązki świerkowe. Krosno też było leśne 💚 A na koniec niespodzianka od prowadzącej – Magdy Bloch (ekspertki od leśnych zabaw, autorki książki bush-craftowej dla dzieci „A Adi powiedział” @wydawnictwo_poznanskie ) masa ceramiczna, w której można odcisnąć listki i mieć cudna zawieszkę świąteczna 😊
Ciesze się, że projekt wypalił, że nie pozostał jednym z wielu marzeń na kiedyś. Aktywizm jest mi potrzebny, aby zachować nadzieję, aby się nie załamywać, dokąd zmierzemy jako ludzkość. Próbowałam działać w Extention Rebelion, ale jednak odpowiada mi bardziej forma lokalna, aktywność która mogą wykonywać z moimi dziećmi.
Iza – koordynatorka Fifnej Wildy, projektu skąd dostałam finansowanie, mówi że chciałaby w przyszłym roku w budżecie widzieć jeszcze więcej projektów przyrodniczych, więc mam nadzieję, że na wiosnę, z nową energia znów będziemy mogli odpalić projekt💚
Marzy mi się m.in. zorganizowanie eko-kregu, na którym opowiadalibyśmy sobie o naszych sekretnych miejscach w przyrodzie, które znaliśmy jako dzieci, abyśmy opowiadali sobie o spotkaniach ze zwierzętami, bo uważam, że to bardzo otwiera na naturę, a nasza gatunkowa samotność często niesie pustkę.
Chciałabym też powtórzyć kąpiele leśne @lesnasciezka czy zielarskie @dziewczynywnaturze
Jeżeli ktoś z Was chciałby się podłączyć pod leśne spacery w okolicach Poznania to dajcie znać – w grupie zawsze raźniej 😊
